RPG

Forum służące do grania w nasze kochane erpegi...


#76 2017-04-30 16:55:42

 sunnyendrju

LetMeBeYourGuide

3974031
Skąd: Expiarnia
Zarejestrowany: 2009-08-20
Posty: 409
Punktów :   
WWW

Re: "Cisza po burzy"

To w takim razie musiałem się przesłyszeć. - przytaknął Bruno - Co studiował pan w Altdorfie? Synowie nie chcieli iść pana śladami? Jest to znacznie bezpieczniejsze i lepsze życie niż żołnierska tułaczka.


Bum bum, walking like a love machine,
I am the hardest thing you ever seen,
Bum, I am the Machomen of your desire,
I was born to set the girls on fire.
https://i.imgur.com/sWNzj2y.jpg

Offline

 

#77 2017-04-30 17:32:08

 Lord_Wonski

Rycerz

3881983
Zarejestrowany: 2009-08-20
Posty: 381
Punktów :   

Re: "Cisza po burzy"

- Właściwie... - próbowała odpowiedzieć Anya, kiedy czujny jak kot Ondurin przerwał jej twardym głosem - rzadko opuszczamy nasz dwór - tu jest bezpiecznie. Niestety Gustav był krnąbrny, nie posłuchał i teraz skończył jak skończył Rzemieślnik zdał sobie sprawę, że informacji więcej raczej nie dostanie, ojciec rodu pilnuje skrzętnie wszelkich informacji.

Rozmyślania rzemieślnika przerwała mała Elenka, która jak sroka podbiegła, do miejsca, gdzie Otto położył naszyjniki i powiedziała delikatnym miłym głosikiem: mogę zobaczyć?. Otto odwrócił się do niej z uśmiechem: - Ależ oczywiście, powiedz, który się Tobie podoba? A może Panienka bardziej woli coś innego... zobaczmy... może taka bransoletka, hmm? - wyciągnął bransoletkę z ozdobami z barwionego szkła, które udawały szlachetne kamienie. Zanim nowicjusz zebierze się za prawdziwy rubin czy szafir, wielu z nich ćwiczy na szkle. Otto zauważył że paciorki przyciągają dzieci, więc zrobił z nich bransoletki, które nie tylko przyciągały młode panienki do jego stoiska, ale też matki... Matki z ciężkimi sakiewkami, które on dzielnie pomagał im odciążyć.

Czekając, aż Elenka napatrzy się na błyskotki i wybierze coś dla siebie, czekając na moment, gdy ojciec będzie w miarę zajęty,  spytał się starszej siostry, Anyi: - widzę, że coś Panienkę trapi. Pewnie te smutne okoliczności, w jakich się spotykamy, ale proszę o nich na chwilę zapomnieć gdyż mam dla Panienki bardzo ciekawe opowieści, jako wędrowny rzemieślnik byłem tu i tam, o czym Panienka chciałaby usłyszeć? O upadku Wulfenbergu? O dzielnej walce zakonu Sigmara? czy może o dzielnych Łowcach Czarownic? Wie Panienka, nawet jednego widziałem kiedyś  - powiedział lekko ściszając głos z uśmiechem.

plotkowanie - a nóż się uda

Offline

 

#78 2017-04-30 19:28:22

 Harold Z.

According to this, you are a heretic

6235025
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2009-08-20
Posty: 266
Punktów :   
WWW

Re: "Cisza po burzy"

Krasnoludowi pojaśniały oczy.To ciekawe, co Pan mówi. Pochodzę z Karak Norn, na południu. Miło mi słyszeć, że nawet tutaj ceni się nasze wyroby. Czy mogę prosić o więcej szczegółów?


Przechodził przez góry wierząc, że czyni dobrze. Następnie udał się do ostatniej i jedynej krypty, by odnaleźć swoje przeznaczenie.

Offline

 

#79 2017-04-30 20:14:18

 Borwol

MG

7743284
Skąd: Expiarnia
Zarejestrowany: 2009-08-20
Posty: 533
Punktów :   -1 
WWW

Re: "Cisza po burzy"

Ondurin nie przerywając innych rozmów skinął na sługę i ten po kilku chwilach stał już prze Dieterze podając mu letnię.
Senior rodu kontynuował rozmowę z Brunem - Muszę przyznać że to jedna z tych rodzinnych spraw, o których nie za bardzo chcemy opowiadać. Nauka w Altdorfie to był błąd. Dzieci uczę w domu, przynajmniej nie będą traciły czasu na głupoty..  co do Twojego pytania krasnoludzie, twoi pobratymcy zaopatrywali w różne minerały które badaniem - od zawsze interesowały mnie różne właściwości skał na których żyjemy.

W tym czasie Anya błagania Otto - wszystko chcę wiedzieć; ze szczegółami. Było niebezpiecznie?

- piękna bransoletka, wyglądam w niej jak hrabina - wtrąciła Elenka tańcząc przy tym przy stole z ubraną branzoletką


-knock! knock!
*Who's there?
-Me! I'll kill You!!
http://orig11.deviantart.net/8b20/f/2008/232/2/a/warhammer_signature___goblins_by_tapik.jpg
Anyone who has a family, a lover, or just doesn't want to get hurt, get outta here!
WOMEN TOO!
I prefer not to hit girls!

Offline

 

#80 2017-04-30 20:21:39

 sunnyendrju

LetMeBeYourGuide

3974031
Skąd: Expiarnia
Zarejestrowany: 2009-08-20
Posty: 409
Punktów :   
WWW

Re: "Cisza po burzy"

Bruno widząc, że wyciskanie jakichkolwiek informacji z tej rodziny przypomina wyciskanie wody z krasnoludzkich kamieni nerkowych, zajął się czynnością, która go najbardziej zainteresowała, czyli napychaniem kichy.

- Panie Sothelin, siedzi pan milczący przy stole... Z pewnością jest to związane ze stratą, która pana dotkliwie dotknęła. - Bruno pokiwał głową - Mógłby pan coś o sobie opowiedzieć? Z pewnością rozmowa przyniesie panu pewną ulgę.

Bruno powoli zaczął odczuwać zmęczenie wielodniową podróżą. Winiacz zaczął przyjemnie rozlewać się po jego ciele i sytość powodowała już lekką senność.


Bum bum, walking like a love machine,
I am the hardest thing you ever seen,
Bum, I am the Machomen of your desire,
I was born to set the girls on fire.
https://i.imgur.com/sWNzj2y.jpg

Offline

 

#81 2017-04-30 20:50:34

 Borwol

MG

7743284
Skąd: Expiarnia
Zarejestrowany: 2009-08-20
Posty: 533
Punktów :   -1 
WWW

Re: "Cisza po burzy"

-proszę wybaczyć, ale nie sądzę - odburknął Sothelin nie zmieniając wyrazu twarzy, anie nawet nie zaszczycając rozmówcy spojrzeniem.


-knock! knock!
*Who's there?
-Me! I'll kill You!!
http://orig11.deviantart.net/8b20/f/2008/232/2/a/warhammer_signature___goblins_by_tapik.jpg
Anyone who has a family, a lover, or just doesn't want to get hurt, get outta here!
WOMEN TOO!
I prefer not to hit girls!

Offline

 

#82 2017-04-30 21:00:20

 sunnyendrju

LetMeBeYourGuide

3974031
Skąd: Expiarnia
Zarejestrowany: 2009-08-20
Posty: 409
Punktów :   
WWW

Re: "Cisza po burzy"

- Syn swego ojca... - mruknął Bruno pod nosem i wrócił do popijania małymi łuczkami wina - Panie Ondurin dania i trunki były wyśmienite. - pochwalił gospodarza - Można wiedzieć kto w pańskim domu zajmuje się gotowaniem? Należy mu się zdecydowana pochwała

Po usłyszeniu odpowiedzi gospodarza Bruno z utęsknieniem będzie czekał na moment w którym przyłoży głowę do poduszki.


Bum bum, walking like a love machine,
I am the hardest thing you ever seen,
Bum, I am the Machomen of your desire,
I was born to set the girls on fire.
https://i.imgur.com/sWNzj2y.jpg

Offline

 

#83 2017-04-30 21:41:10

 Lord_Wonski

Rycerz

3881983
Zarejestrowany: 2009-08-20
Posty: 381
Punktów :   

Re: "Cisza po burzy"

W tym czasie Anya błagała Otto - Wszystko chcę wiedzieć! Ze szczegółami. Było niebezpiecznie?

- Och, Panienko, jeszcze jak! To powinno się Panience spodobać, opowieść o dzielnych Łowcach Czarownic i obronie Wulfenburgu, niestety tragicznej w skutkach. Otto zaczął opowiadać o tym, jak wyglądał Wulfenburg, używając barwnych epitetów, jednak starał się za bardzo nie ubarwiać, to co miał do opowiedzenia wystarczyło, żeby zainteresować młodą dziewczynę, która była spragniona opowieści niczym koń wody po całodziennej podróży.

- Piękna bransoletka, wyglądam w niej jak hrabina - wtrąciła Elenka tańcząc przy tym przy stole z ubraną bransoletką. - Cieszę się, że się podoba podarek. Te słowa są dla mnie zaszczytem, hrabino - z tymi słowami odwrócił się w stronę Eleny i skłonił się lekko z uśmiechem, po czym wrócił do opowieści o elfach, łowach na odmiennych i wrażliwych na magię. - Słyszała już Panienka coś o magii? - zagaił rzemieślnik snując swoje opowieści dość szybko, gdyż wiedział że stary zaraz może "nadlecieć" i odkryć, że nie rozmawiają o ziemniakach, co wydawało się jedynym bezpiecznym tematem przy stole.

Dalej snując swoją rozmowę szybko rzucił okiem na to co działo się przy stole. Zobaczył implozję Bruno przy próbie zagadania panicza, choć nie słyszał dokładnie co się dzieje. Krasnolud o dziwo radził sobie dobrze z Głową Rodu, co przez moment zaskoczyło Otto. Dieter robił to co robił najlepiej według rzemieślnika, bajerował pannę.

Otto szybko wrócił wzrokiem do swojej słuchaczki i dalej snuł opowieść, słysząc pierwsze brzdęknięcia strun lutni Dietera...

plotkowanie - jeśli to jest aktualne, może lepiej niż ogłada ;p

Offline

 

#84 2017-04-30 22:07:27

Szary

Rycerz

6998209
Zarejestrowany: 2009-08-22
Posty: 359
Punktów :   

Re: "Cisza po burzy"

Dieter korzystając z chwili dokończył posiłek, odłożył sztućce układając je elegancko i wytarł kąciki ust chusteczką pomimo tego, że miał je czyste. Słuchając jak Bruno z celnością strzelca wyborowego trafia w niewygodne tematy, uśmiechnął się z niedowierzania. Gdy żołnierz wyłożył się również na Sothelinie, Dieter uznał to za moment do interwencji.

- Wielmożny Pan raczy wybaczyć. Mój kompan starał się jedynie okazać zrozumienie - tu zerknął na Bruno - w żołnierskim tego słowa znaczeniu. Jest on dobrym człowiekiem i nie miał intencji urazić. W imieniu moim i kompanów raz jeszcze chciałbym przeprosić i wyrazić najszczersze kondolencje. No to młodzieniec pochylił się w wyrazie szacunku. W jego głosie dało się usłyszeć odrobinę smutku.

Widząc, że Lothar niesie lutnie Dieter przeprosił wszystkich i po przyzwoleniu wstał od stołu. Śledząc reakcję panienek na biżuterię Otta dodał kurtuazyjnie  - Nie jedna hrabina mogłaby co najwyżej pozazdrościć Panience urody - Dieter ukłonił się z uśmiechem w stronę panny.

Rozejrzał się następnie po sali w poszukiwaniu miejsca. Wziął lutnie dziękując Lotharowi, po czym odwrócił się do Wilhelminy:

- Pani, specjalnie na tą okazję zagram "Cisze po burzy", to ulubiona melodia mojej matki. Łączy ona w sobie smutek po tym co morze zabrało oraz kojący spokój i nadzieje, którą niesie jej koniec. - tu chwilowo przerwał - Mam szczerą nadzieję przyniesie ona choć trochę ukojenia, tak jak mi przynosiła przez lata.

Dieter korzystając z tego, że stoi wykonuje pełen ukłon przed Wilhelminą. Następnie idzie na wybrane przez siebie miejsce.  Bierze ze sobą krzesło i ustawił je taka, aby widzieć dobrze osoby przy stole, a w szczególności starszą z córek. Rozsiadł się, upewnił się, że żelazny chwyt Lothara nie rozstroił mi instrumentu i zaczął grać melodię bliską sercu jego i jego matki. Utwór gra z zamkniętymi oczami oddając się jego emocją.

Melodia jest delikatna i nie przeszkodzi w rozmowach. Po jej zakończeniu Dieter otworzy oczy i zmieni utwór, dobierając coś co nada domowego ciepła kolacji i będzie dobrze nadawało się na tło dla rozmówców przy stole. Resztę wieczoru spędzi słuchając bacznie rozmów oraz zerkając czasem w stronę Wilhelminy. Alternatywnie jeżeli ktoś po utworze zechce wejść z nim interakcje, to podejmie rozmowę.


http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:atSWsjQt_R80VM:http://img.qj.net/uploads/articles_module/129241/tenchu4.jpg?301808&t=1

cały EXP jest mój !!

Offline

 

#85 2017-05-01 07:51:34

 Borwol

MG

7743284
Skąd: Expiarnia
Zarejestrowany: 2009-08-20
Posty: 533
Punktów :   -1 
WWW

Re: "Cisza po burzy"

Lord_Wonski napisał:

- Słyszała już Panienka coś o magii? - zagaił rzemieślnik

Anya spojrzała mu głęboko w oczy, które natychmiast zaszły łzami - przepraszam - wyszeptała, uciekła do stołu i zniknęła w jednym z korytarzy.
- Moja córka jest odrobinę niestabilna emocjonalnie, proszę się nią nie przejmować - wychrypiał Ondurin, po czym zwrócił się do Bruna - Tylko Lothar nam usługuje, jest naprawdę niezastąpiony

W tym czasie Dieter skończył grać i był głośno oklaskiwany przez Wilhelmine - Tatusiu, mogę go zatrzymać? - zapytała słodko.
-Nie żartuj kochanie. - powiedział senior odrobinę niezręcznie kończąc temat.

Kolacja nie trwała już długo. Ondurin wstał i polecił Lotharowi zaprowadzić gości do pokojów gościnnych. Lothar, uprzejmy ale niezbyt gadatliwy prowadzi drużynę przez główny korytarz,a potem zagłębia się w prawdziwy labirynt domostwa. Osobliwie zaprojektowane korytarze bez okien załamują się pod dziwnymi kątami i wszyscy mają przeczucie, że bardzo łatwo się tu zgubić. Ostatecznie grupa staje przed drzwiami do dwóch połączonych pokoi z czterema świeżo zaścielonymi łożami - Pseplasam, ale to jedyne doftepne pokoje bef filgoci. Fasz ekfipunek jeft f dfugim pokoju - wyseplenił sługa. Grupa weszła do środka, żeby zobaczyć, że pokoje również nie maja okien i w tym momencie usłyszała też szczęk zamykanego zamka od drzwi. Storren natychmiast dopadł do drzwi - Pseplasam, to dla fasego bespieceństfa. - nie zważając na protesty sługa zaczął się oddalać. Gdy po chwili cichną kroki Lothara, nad dworem zapada cisza. W tym momencie Bruno zauważył jeszcze jedną ciekawą rzecz. Owszem - w pokojach był ich ekwipunek - niestety bez broni.


-knock! knock!
*Who's there?
-Me! I'll kill You!!
http://orig11.deviantart.net/8b20/f/2008/232/2/a/warhammer_signature___goblins_by_tapik.jpg
Anyone who has a family, a lover, or just doesn't want to get hurt, get outta here!
WOMEN TOO!
I prefer not to hit girls!

Offline

 

#86 2017-05-01 09:13:19

 sunnyendrju

LetMeBeYourGuide

3974031
Skąd: Expiarnia
Zarejestrowany: 2009-08-20
Posty: 409
Punktów :   
WWW

Re: "Cisza po burzy"

Kompani usłyszeli tylko gromkie hochlandzkie "Cyka blyat!!!" rozchodzące się po pokoju - słowa niemal scaliły się z dźwiękiem zamykanego zamka w drzwiach.

- Wiedziałem, wiedziałem... - mamrotał Bruno uważnie rozglądając się po pokoju w poszukiwaniu swojej ukochanej rusznicy - To teraz mogą nas nawet rozszarpać,. a my nie mamy nawet czym się bronić.

Bruno obszedł cały pokój uważnie oglądając znajdujące się w nim meble w poszukiwaniu jakichś wskazówek. Następnie podszedł do drzwi i zaczął sprawdzać mechanizm zamka w drzwiach. Obstukał ramę i materiał wrót.

Bruno wstrzymuje też wszelkie głośne działania ze swojej strony dopóki nie ucichną rozbrzmiewające na korytarzu kroki Lothara.


Mechanika:
Test spostrzegawczości - Bruno rozgląda się po pokoju
Test przeszukiwania (umiejętność niewyszkolona) - szukanie wskazówek w pokoju
Test spostrzegawczości - ocena drzwi: zamek i zawiasy, solidność konstrukcji


Bum bum, walking like a love machine,
I am the hardest thing you ever seen,
Bum, I am the Machomen of your desire,
I was born to set the girls on fire.
https://i.imgur.com/sWNzj2y.jpg

Offline

 

#87 2017-05-01 09:18:12

Szary

Rycerz

6998209
Zarejestrowany: 2009-08-22
Posty: 359
Punktów :   

Re: "Cisza po burzy"

Dieter widząc obrót sytuacji rozejrzał się po po pokoju i skrzywił. Gdy część kompanów okazywała swoje niezadowolenie pod drzwiami i usiadł na skraju najbliższego łóżka zaczął grać smutną melodię.

- Panowie, chyba ktoś podpadł przy stole bardziej niż się spodziewałem. Wiem, że bije od nas ubóstwem, ale żeby tak nas zamknąć.
- Dieter rozejrzał się po ścianach, podłodze i suficie - Nie denerwujcie się nadmiernie. W domostwie jest tylko trzech dorosłych mężczyzn, przy nas czterech, więc zostawienie nas pod bronią niezakluczonych, mogli uznać za zagrożenie dla swojego majątku i mieszkających tu Pań. - Spojrzał następnie na kompanów - Dodatkowo, jeżeli domownicy mieliby względem nas złe intencje czy nie dziwne byłoby, że w ogóle Lothar fatygował się nieść tu nasze rzeczy? Nie wspominając, że już w czasie kolacji najwygodniej było nam nałożyć stosownie "doprawione" jedzenie i poczekać na efekty. Zatem ze spokojem Panowie - Dieter starał się uspokoić kompanów.

Następnie wziął swój plecak by upewnić się, że wszystko w nim jest.

Mechanika:
Zauważanie, co jest na ścianach suficie podłodze, jakie są tu meble.

Ostatnio edytowany przez Szary (2017-05-01 09:20:06)


http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:atSWsjQt_R80VM:http://img.qj.net/uploads/articles_module/129241/tenchu4.jpg?301808&t=1

cały EXP jest mój !!

Offline

 

#88 2017-05-01 10:37:35

 Lord_Wonski

Rycerz

3881983
Zarejestrowany: 2009-08-20
Posty: 381
Punktów :   

Re: "Cisza po burzy"

...Zatem ze spokojem Panowie - Dieter starał się uspokoić kompanów. Otto rzucił się do swoich rzeczy i zaczął je rozrzucać. W powietrzu latały szmaty, koc, patelnia, brudne kalesony. Wyrzucił wszystko aż zobaczył dno sakwy. - Nie ma... nie ma...Zabrali ją...- zrobił się czerwony na twarzy, zaczął dyszeć i pot pojawił się na jego twarzy. - Taaak, ze spokojem, pozabierali nie tylko naszą broń z tego co widzę, albo przynajmniej mi zabrali nie tylko broń. - zaczął chodzić gorączkowo po pokoju. - Dobra Panowie, to już przestało być śmieszne, czas pomyśleć jak zaaranżować spotkanie rodzinki z ich ukochanym synkiem, bo widzę że bardzo chcą się z nim zobaczyć - zasyczał przez zęby, widać że starał się ściszać głos.

Rozejrzał się po pokoju, zaczął jeździć ręką po ścianie, pukać w nią i sprawdzać jaki jest odgłos z nadzieją, że może coś usłyszy co pomoże mu ustalić w którym miejscu domu się znajdują, czy to jedno z nowszych skrzydeł czy starsza część. Przeszedł szybkim krokiem do drugiego pokoju, po czym wrócił do kompanów.

- Dobra, to mamy dwie opcje, z tego co widzę. Albo próbujemy się wydostać stąd w nocy, i zrobimy im krwawą łaźnię, albo grzecznie siedzimy na rzyciach i liczymy na to, że Panna Wilhelmina baaaardzo chce się spotkać z Panem Dieterem. Nagle stanął i spojrzał się na barda. - Panie Bardzie, czy może jest Pan jednym z tych zdolniejszych artystów? Umie pan grać na zamkach? Ma Pan tak zwinne palce, szkoda by zmarnować takiego talentu w tych celach.

Mechanika:
Spostrzegawczość (co jest w pokoju, z czego są zrobione łóżka, może nie tylko drewno, ale jakiś metal)
Inteligencja (czy Otto jest w stanie wpaść na pomysł jak się stąd wydostać, albo na coś mądrego ;p)

Ostatnio edytowany przez Lord_Wonski (2017-05-01 10:46:01)

Offline

 

#89 2017-05-01 11:22:34

 sunnyendrju

LetMeBeYourGuide

3974031
Skąd: Expiarnia
Zarejestrowany: 2009-08-20
Posty: 409
Punktów :   
WWW

Re: "Cisza po burzy"

- ZE SPOKOJEM!? - niemal wykrzyczał w twarz Dieterowi - CZY TY WIESZ CZYM JEST DLA MNIE TA BROŃ?

Bruno wziął kilka głębszych oddechów i starał się uspokoić - Przepraszam Dieter, trochę się uniosłem. Ta broń jest jednak bezcenna, przynajmniej dopóty nie wypełni ona swojego zadania.

Tu zwrócił się do całej drużyny - Panowie wiem, że prawdopodobnie będziecie chcieli w jak największym pośpiechu zwiać z tego dworku. Ale wiedzcie, że dopóki nie znajdę swojego ekwipunku i nie odpłacę tym, którzy odważyli mi się go odebrać, to tego domu nie opuszczę choćby musiał przegryźć się przez te kamienie i każdą deskę rozbijać w drzazgi. Jeżeli będziecie chcieli szybciej uciec to wiedzcie, że nie winię was i nie oskarżam o brak odwagi - każdy musi być kowalem swojego losu.

Najpierw jednak potrzebowałbym pomocy z tymi drzwiami krasnoludzie, bo na tą chwilę nie zauważyłem żadnej innej drogi ewakuacyjnej.


Mechanika:
Borro poproszę odpowiedzi na mech. z poprzedniego posta

Ostatnio edytowany przez sunnyendrju (2017-05-01 11:25:19)


Bum bum, walking like a love machine,
I am the hardest thing you ever seen,
Bum, I am the Machomen of your desire,
I was born to set the girls on fire.
https://i.imgur.com/sWNzj2y.jpg

Offline

 

#90 2017-05-01 12:39:51

Szary

Rycerz

6998209
Zarejestrowany: 2009-08-22
Posty: 359
Punktów :   

Re: "Cisza po burzy"

Dieter przerwał grę i spokojnie wysłuchał Bruno.

- Hmmm to chyba pierwszy raz jak żołnierz na mnie krzyczy - Dieter uśmiechnął się pod nosem, odłożył lutnie na bok i założył nogę na nogę - Nic się nie stało, rozumiem, że kwestia musi być dla Ciebie niezmiernie istotna. - młodzieniec następnie rozejrzał się po kompanach. - Wygląda na to, że jesteśmy w jednym z przyległych dobudówek, ściany są solidne i nie wiedzę w nich żadnych otworów. Lutnia, chyba nie będzie potrzebna do zagłuszania naszych rozmów. Brak sakiewki Otta zmartwił mnie mocno, bo o ile trzymanie nas pod kluczem nie szokuje mnie w domu szlacheckim, to już kradzież jest nie na miejscu. Nie rozumiem intencji domowników. Zastanówcie się Panowie, jeżeli dom ten skrywałby jakąś makabryczną tajemnice, to czy syn w ostatnich słowach prosiłby nas o zaniesienie pierścienia rodowego i nawet by nas nie przestrzegł? Kuriozum, chyba, że założymy jakiś magiczny fortel i celowe ściągnięcia nas tutaj, jednak pomysł ten też wydaje się mało prawdopodobny. Po pierwsze używanie drogich pierścieni jako elementu intrygi wydaje się mało rozsądnym pomysłem, gdyż nie jedna osoba rozważyłaby zatrzymanie go szczególnie tak trudnych czasach, więc niesie to za sobą niepotrzebne ryzyko. Po drugie, zachowanie rodziny nie wskazywało na to, że nie troszczyli się o "brata". -Dieter zrobił pauzę patrząc po kompanach - Dalej Panowie rozważcie zachowanie rodziny przy stole. Nie pasuje ono do osób mających wrogie intencje. Młodsze Panny wydawały się zbyt niewinne na branie udziału w jakiejś makabrycznej grze. Wilhelmina również okazała na swój sposób troskę względem młodszej siostry. Syn wydawał się mocno przybity. Wieczerza była godna i w ogólności byłoby to stanowczo za dużo wysiłku, gdyby rodzinie po prostu chodziło o wyrządzenie nam jakiejś krzywdy. Jak już wspomniałem, gdyby to było ich intencją na pewno mielibyśmy coś w jedzeniu i w tej chwili już byśmy nie rozmawiali. Brakuje naszej broni, Otto nie ma sakiewki. Czy było tam coś co mogło zainteresować kogoś? Pan domu wydaje się badać kamienie, więc może Lothar bez zastanowienia zrobił coś oprócz polecenia swojego Pana - nie snujmy jeszcze pochopnych wniosków. Spójrzcie na pokój, na nasze toboły. Ponownie trochę za dużo wysiłku. Nasze rzeczy były przeszukane, ale następnie elegancko złożone z powrotem, nikt takich rzeczy nie robi dla przyszłych więźniów, nikt też nie raczy ich wspólną kolacja, że znowu to wspomnę. Dalej w obu pokojach są łóżka, w tym garderoba i szafki nocne; w drugim niewielki stół i dwa krzesła. Sporo jak na cele. Zwłaszcza, że nadal jestem w posiadaniu pasów skóry metalowego kociołka i sztućców. Dość materiałów, żeby z pomocą naszego rzemieślnika przygotować prowizoryczne narzędzia i broń. Pytanie czy naprawdę tego potrzebujemy?

Następnie zwrócił się do Otta:

- Niestety wyposażony w widelec zmuszony byłbym do czystej improwizacji, więc nie wiem czy nocy by mi wystarczyło. W kwestii Panna Wilhelmina, jest to możliwe, chociaż zakładam, że gdybym skłamał o moim szlacheckim pochodzeniu, dostałbym oddzielny pokój i wtedy szanse na nocne odwiedziny byłyby większe, wiecie Panowie, też tu jesteście - spojrzał po kompanach - Niemniej nadal jest na to szansa Pan Wilhelmina wydała się zaintrygowana moją osobą i nie powiem jej widok uradowałby mnie szczególnie w tych okolicznościach. Jeżeli dzieje się tu coś złego, to nie wykluczyłbym również jakiejś pomocy ze strony Sothelina.


Dieter na koniec spoważniał.

- Co wy o tym sądzicie Panowie? Ja ciągle staram się tą sytuację ułożyć sobie w głowie. Dodam tylko, żebyście w swoich dalszych działaniach baczyli na to, że kolegium w Altdorfie nie jest znane z inżynierów budownictwa a z Magów.

Dieter złapał za lutnię i wrócił do grania melodii, kojarzącej się z kanarkiem trzymanym w klatce.

Ostatnio edytowany przez Szary (2017-05-01 15:01:43)


http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:atSWsjQt_R80VM:http://img.qj.net/uploads/articles_module/129241/tenchu4.jpg?301808&t=1

cały EXP jest mój !!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.102 seconds, 10 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wolontariat.pun.pl www.bleachx.pun.pl www.nokia5300.pun.pl www.zmierzchkhorinisrp.pun.pl www.wwstizmagisterka1.pun.pl