Forum służące do grania w nasze kochane erpegi...
Rycerz
Otto czuł zimny powiew idąc do snu, nie wiedział do końca czy to zimny wiatr wieje przez dziurawy i cienki koc, czy to może efekt wina, czy to może zły omen.
- E, pewnie wino, dawno nie piłem. - szepnął cicho sam do siebie Otto i zasnął.
Offline
LetMeBeYourGuide
- Rzeczywiście, masz rację - rzekł wyraźnie uspokojony Bruno - Wydaje mi się jednak, że wystarczy mi już wrażeń na ten wieczór i udaję się na spoczynek. Życzę ci Anyu spokojnej nocy i słodkich snów. - tutaj Bruno się uśmiechnął - Zamknij w swojej komnacie drzwi i okiennice, jeżeli znajdziesz się w niebezpieczeństwie krzycz, nadciągniemy z odsieczą tak szybko jak się da. - tu Bruno podniósł swój ekwipunek i kapelusz, ukłonił się, po czym ruszył w stronę lady aby uregulować rachunek i nocleg. Następnie życzył dobrej nocy karczmarzowi i udało się zgodnie z planem na stryszek stajni gdzie miał zamiar znaleźć jakiś przytulny kącik i tam oporządzić swoje jeszcze dosyć świeże rany. Po zadbaniu o swoje ciało rozłożył po prawej stronie posłania nabita rusznicę, po lewej topór, używając skrawków materiału i nitek ze zniszczonego stroju podróżnego przymocował je do swoich kończyn po czym mając nadzieję na niezakłócony wypoczynek usnął.
Testy:
Test Leczenia (1/dzień +1HP)
Ostatnio edytowany przez sunnyendrju (2017-10-16 23:23:36)
Offline
- Dobrej nocy Bruno, wyśpij się coś!
Następnie zwrócił się do Panienki:
Jeżeli Panienka chce, to mogę dotrzymać towarzystwa, choć wpierw będę musiał na chwilę przeprosić. Jeżeli jednak, co oczywiście zrozumiem, Panienka jest zmęczona, to zaprowadzę do Panienki pokoju.
Offline
Panienka grzecznie podziękowała i udała się na górę za Dieterem, który wręczył jej klucz i polecił zamknąć się od środka. Na korytarzu zaraz za pokojem Anyi, przy drzwiach stał jeden ze strażników Łowcy.
Offline
Storren z wdzięcznością przyjął wino od Anyi (Dziękuję, Turkaweczko - rzucił.) Następnie spożył w milczeniu posiłek od Otto. Może dziś uda mu w końcu wyspać. Otto coś do niego mówił, ale krasnolud nie słuchał go zbyt dokłądnie. Rano zastanowi się, co dalej. Tak bardzo chciałby już być w domu.
Przechodził przez góry wierząc, że czyni dobrze. Następnie udał się do ostatniej i jedynej krypty, by odnaleźć swoje przeznaczenie.
Offline
Godzina była późna i większość podróżnych już spała. Dieter nie robiąc hałasu wyszedł z budynku zajazdu i spokojnie rozejrzał się po okolicy. Następnie w dobrym nastroju udał się w stronę stajni. Wiedział, że Bruno nocuje w sieni, więc nadal starając się uniknąć niepotrzebnego zgiełku udał się na górę. Muzyk, który wzrok miał zazwyczaj dobry, zauważył na piętrze, w kącie pomieszczenia mężczyznę około 30 układającego się na sianie. W reku ma zdobiony sztylet, który akurat zawijał w jakieś szmaty.
Muzyk był pod bronią, więc nie mógł być aż tak tym widokiem zdziwiony, niemniej szybko zerknął gdzie Bruno, który spał po drugiej stronie. Dieter zrobił dwa kroki w przód, żeby nie stać tuż nad krawędzią, po czym zachowując bezpieczną odległość od sfatygowanego życiem żołnierza powiedział.
- Piękne ostrze, czy to jakaś pamiątka rodzinna? Muzyk zagadał nieznajomego, po czym rzucił w stronę kompana: Bruno wstawaj. Mam dobre nowiny, żołnierzu.
Mechanika:
Standardowe nasłuchiwanie/zauważanie: spostrzegawczość, widzenie w ciemności, czuły słuch.
Nie znam typa, więc zachowuje czujność
Offline
LetMeBeYourGuide
Bruno słysząc zawołanie Dietera natychmiast chwycił rusznicę w dłonie, zerwał się na nogi i gotowy do walki szybko ocenił otoczenie.
- Dieter zwariowałeś!? Ledwo co zasnąłem, a ty ni stąd, ni zowąd wyrywasz mnie ze snu. Na sto tysięcy zdechłych wielorybów, co za drużyna...
Offline
Wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna o ciemnych włosach i złamanym nosie spokojnie zwrócił wzrok w kierunku Dietera - A i owszem. To pamiątka rodzinna po świętej pamięci rodzicach, niech Morr strzeże ich dusz. Głos załamuje się mężczyźnie Czasem lubię powspominać jak było dobrze i przyjemnie zanim do domu zapukali wyznawcy chaosu Kończy zwijanie materiału i chowa pakunek do plecaka który służy mu za poduszkę.
Offline
Święte słowa dobry człowieku, niech spoczywają w pokoju. Przepraszam za małe zamieszanie, nazywam się Dieter, przychodzę do kompana.
Dieter spojrzał w stronę żołnierza.
- Przychodzę w ważnej sprawie, podziękujesz mi później, więc już się nie gorączkuj w środku nocy. Ten dobry człowiek to Twój nowy kolega?
Ostatnio edytowany przez Szary (2017-10-17 18:34:13)
Offline
Gottfried, choć i tak zapomnisz. Mało kto chce znać włóczęgę z dalekiego Ostermarku.
A teraz, o ile Pan wybaczy to z miłą chęcią zamknę już oczy. Przede mną jeszcze długa droga do gór szarych, więc chciałbym trochę wypocząć po dniu podroży
Mężczyzna układa się do snu
Offline
LetMeBeYourGuide
Bruno odłożył rusznicę na bok, spokojnie usiadł na podłodze i zmierzył wzrokiem mężczyznę wskazanego przez Dietera - Pierwszy raz człowieka widzę. Co za nowiny mają usprawiedliwić cię z przerywania mojego wypoczynku?
Offline
Widzę żeś marudny gdy niewyspany. Temat prywatny, ale już nie będę Cię siłą ściągać na dół. Nadstaw ucha.
(tu przekazywane są informacje)
Następnie już nie szeptem Wiesz gdzie rozbił się krasnolud? Dieter udał się na zewnątrz poszukać namiotu Storrena.
Offline
Kiedy Dieter wyszedł z budynku, aż podskoczył kiedy usłyszał Głośne:
Kurwa, Kurwa, Kurwaaa! nagle urwane dźwiękiem upadającego bezwładnie ciała z północnej ambony znajdującej się za karczmą. Storren jednym ruchem wstał i dobył broni patrząc w ciemność jakieś 25 metrów przed sobą (spał za stajnią również od północnej strony obiektu). Dalej nic się nie poruszało poza kilkoma strażnikami biegnącymi w stronę, z której dobiegł krzyk.
Offline
LetMeBeYourGuide
Bruno po usłyszeniu nowin od Dietera zmarszczył tylko brwi, ale nie zatrzymywał go kiedy ruszył na poszukiwania krasnoluda. Przetarł oczy, wziął swój ekwipunek i przeniósł się pod ścianę przeciwległą tej, przy której spał nieznajomy.
Tam rozłożył się, oparł plecami, na kolanach położył sobie rusznicę i przymknął oczy. Nagły krzyk spowodował, że Bruno natychmiast zerwał się i dzięki temu zobaczył jak nieznajomy podmienia sztylet z plecaka z tym u pasa i chowa go pod sianem.
Bruno wycelował w nieznajomego rusznice i zadał mu krótkie pytanie - Co ty wyrabiasz łajzo?!
- Znalazłem ten dziwny sztylet w szkatułce, o tam - nieznajomy wskazał miejsce dalej pod sianem. -Bałem się i go schowałem, na ostrzu była zaschnięta krew, a ja nie wiem nawet czyja, w takim stanie nie mógłbym nawet go próbować sprzedać.
- Wydaje mi się, że mówisz prawdę jednak na tą chwilę niestety nie jestem w stanie ci zaufać. - Bruno lufą wskazał wyjście ze stajni - Wyłaź ze stajni, jak wyjaśnimy zamieszanie, to sprawdzimy czy mówisz prawdę.
Testy:
Zastraszanie na kmiocie
Kiedy kmiot rusza to Bruno idzie 5 metrów za nim ciągle w niego celując
Ostatnio edytowany przez sunnyendrju (2017-10-17 19:39:38)
Offline
-Bruno ładuj broń! krzyknął muzyk. Następnie wyciąga broń i biegnie w tamtym kierunku.
Mechanika:
Widzenie w ciemności, czuły słuch, spostrzegawczość.
Zachowanie czujności i rozglądanie się po otoczeniu.
Ostatnio edytowany przez Szary (2017-10-17 19:13:47)
Offline